czwartek, 23 lipca 2009

Karolina i Tomasz

Ostatni weekend czerwca. I żeby nie było wyjątku, znowu padało. Na szczęście atmosferę podgrzewał Tomek i mokrego dnia nikt nie odczuwał. To właśnie na tym ślubie miałem małą przygodę z niewłaściwą salą, ale młodzi i rodzina okazali się wyrozumiałymi ludźmi. Ja natomiast czułem się głupio gdy przyjechałem pod salę a tam rodzice, państwo młodzi i wszyscy goście oczekujący na fotografa!!! SIC! Ta robota jest pełna niespodzianek.








Szybki i bardzo pochmurny plener w Kochlicach.






Hej Tomek! Jak to czytasz to mam nadzieję, że spodoba Wam się muzyka pod prezentację DVD. Szwagier foty odebrał, na szczęście nie dotykał albumu bo właśnie złożył jakiegoś Golfa z kilku innych samochodów:)

Brak komentarzy:

Obserwatorzy