wtorek, 10 lutego 2009

Szkodnik pod maską.

Czy ktoś widział, czy ktoś słyszał. W nocy z soboty na niedzielę pod domem teściów (w południowo wschodnim Jaworze) jakiś nieznany sprawca przegryzł mi kable pod maską mojego samochodu. Kiedy ja z żoną świetnie się bawiliśmy na balu charytatywnym, a nasza córeczka smacznie spała u babci, ten futrzak lub "myszak" delektował się moimi przewodami. Samochód stracił dużo mocy a jego apetyt kosztował mnie 140 zł. Jak złapię to wywiozę do Myśliborza, albo jeszcze dalej!

Poniższe zdjęcia to dowód w sprawie:



Obserwatorzy