Pod koniec sierpnia wydałem moją szwagierkę za mąż:) W owym dniu Jawor nawiedziła banda Lexusów. Moja rola na tym ślubie była poczwórna. Mąż, ojciec, gość, fotograf. Zabawa była przednia, wiem z autopsji, a plener zrobiliśmy w inny dzień u babci w ogródku i na zamku w Grodźcu.
Piekną ideą na tym ślubie był pomysł aby zamiast kwiatów goście kupili przybory szkolne dla biednych dzieci oraz kosmetyki do Domu Dziecka. Uzbierało się tego całkiem sporo.
Moim skromnym wkładem w wesele był pomysł wieczornego puszczania chińskich lampionów.


















1 komentarz:
Ładne, pełne radości, zdjęcia! Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz