piątek, 4 września 2009

Paulina, Marek i limuzyna:)

Paulina, moja pierwsza panna młoda, która od dziecka wiedziała jak będzie wyglądał jej ślub. Trochę byłem tym faktem przerażony, bo nie wiedziałem czy sprostam jej wymaganiom. Zaczęło się od pleneru na zamku w Książu, wszystko fajnie, miło i wesoło, tylko dlaczego nie odpalił Espace państwa młodych kiedy trzeba było wracać na ślub? Ale tu pojawia się główny bohater wraz z niezawodną błękitną Mazdą 626, który ratuje młodych z opresji, PAN FOTOGRAF:) Gorzej ze świadkami, którzy musieli poczekać na transport. Cała reszta to miód malina! Piękna biała limuzyna, taki mały śliczny piesek, mnóstwo roztańczonych gości, klawa kapela, niezauważalny kamerzysta i mnóstwo fajnych ujęć. Pokażę kilka z nich.



















Zawitałem nawet na poprawiny:)


Brak komentarzy:

Obserwatorzy